pixabay.com Twoje dziecko niebawem skończy 18 lat. W domu trwa spotkanie rodzinne. Jeden z wujków upiera się, żeby poczęstować alkoholem również "prawie dorosłego". Jak reagujesz?
Wołasz "czemu nie, zobaczmy, czy ma mocną głowę"! Żartujesz z niego, kiedy widzisz pierwsze objawy upicia
Pozwalasz mu nalać niewielką ilość alkoholu. Zaznaczasz, że alkohol jest dla ludzi, ale trzeba na niego uważać, zwłaszcza kiedy jest się młodym
Z kim się zwiąże, czy nie wpadnie w złe towarzystwo, nie rozpije się lub zdegeneruje, nie zacznie się z Tobą kłócić i czy będzie zdrowe
Czy się zmieni, czy będziecie się dogadywać i wspólnie spędzać czas, czy będzie w stanie samodzielnie się utrzymać
Jakim będzie człowiekiem, czy uda Ci się zaszczepić w nim najważniejsze wartości i jak poradzi sobie w życiu
pixabay.com Dowiadujesz się, że Twoja szesnastoletnia córka zaczyna umawiać się ze studentem. Jak reagujesz?
Nie masz nic przeciwko temu. Pozwalasz mu ją odwiedzać, mogą swobodnie przebywać w jej pokoju pod warunkiem, że będą grzeczni. Myślisz sobie, że lepszy student niż jakiś oprych
Zabraniasz jej się z nim spotykać, zaczynasz mocniej ją kontrolować, sprawdzasz jej telefon i generalnie wściekasz się
Wyrażasz swoją obawę, tłumaczysz jej, że jest na to zbyt młoda i czego może od niej oczekiwać starszy chłopak. Chcesz go poznać i od tego uzależniasz, czy pozwolisz im się nadal spotykać. Jeśli się godzisz, to wyłącznie na ściśle określonych zasadach
Wpadasz w panikę, płaczesz lub krzyczysz. Tłumaczysz jej, że jest jeszcze dzieckiem, że nie wolno jej się jeszcze interesować chłopakami. Straszysz ją ciążą, chorobami i gwałtem
pixabay.com Na badaniach kontrolnych lekarz stwierdza, że Twoje trzynastoletnie dziecko ma 10 kg nadwagi. Co robisz?
Złościsz się na lekarza, Twoim zdaniem tłuszczyk w tym wieku nie jest niczym złym. Kochasz swoje dziecko i lubisz sprawiać mu przyjemność łakociami. Dla spokoju sumienia szukasz informacji w Internecie
Drastycznie ograniczam mu racje żywnościowe. Poza tym zmuszam je do aktywności fizycznej, bez względu na to, czy ma na to ochotę czy nie. Ograniczam mu też czas na TV i komputer
Nie popadam w przesadę. Dziecko, to dziecko. Niebawem zacznie rosnąć i tłuszczyk sam zniknie. Jeden batonik lub chipsy jeszcze nikogo nie zabiły
Staram się zmienić przyzwyczajenia żywnościowe całej rodziny. Bacznie obserwuję, skąd bierze się problem. Rozmawiam z dzieckiem i zachęcam je do zdrowego trybu życia. Staram się, aby nasza rodzina więcej czasu spędzała na świeżym powietrzu
Starasz się ustalić, co się stało, jeśli sytuacja faktycznie jest poważna, konsultujesz się z nauczycielem
Postarasz się wzbudzić w nim poczucie winy i wymusić obietnicę poprawy. Jeśli zajdzie potrzeba, będziesz bronić go przed drugim rodzicem