Na wyspie z dala od świata winnych spotyka kara,
W czyjej głowie powstała ta zbrodnia doskonała?

Zielone ma oczy i suknię, a w talii niewiele cali,
Jej świat znany od zawsze za chwilę się zawali.

Ukochaną siostrę przed śmiercią chce uchronić,
Ale czy sama zdoła się przed zagrożeniem obronić?

W hotelu spowitym śniegiem przeszłość się mroczna objawia,
Czy duchów, czy może ojca syn się musi obawiać?

W turnieju trójmagicznym mierzą się szkoły trzy,
Czy młody czarodziej również stanie do gry?

Uczony stary Kruk, zraniona w twarz dziewczyna,
W chacie ukrytej na bagnach opowieść się rozpoczyna.

Kochają się nieprzytomnie i niszczą nawzajem stale,
Dla innych życie z nimi jest niegasnącym koszmarem.

Stworzony z martwej materii, czy ma w sobie uczucia?
Podtytuł przywołuje postać Prometeusza.

Marion, Irmo, Mirando, jak zniknąć mogłyście tak?
Poszłyście na krótki spacer, zaginął po was ślad.